- Pierwsza, najbardziej rzucająca się w oczy zmiana, wprowadzona przy okazji nowej płyty, to ten 'nieskazitelny', biały wizerunek. To tym bardziej istotne, że dotychczas kojarzeni byliście z mroczną czernią. Skąd ten pomysł?
- Chcieliśmy zaskoczyć wszystkich tak niesamowitym wyglądem, jak to tylko możliwe. Faktycznie, nikt się po nas tego nie spodziewał. Przy czym biel, w której się teraz pokazujemy, powinna zmusić ludzi do zastanowienia się nad istotą banału i faktem, że to muzyka powinna mówić sama za siebie. A biały czy czarny - bez różnicy - to przecież żadne kolory
- A jak bardzo wy sami angażujecie się w kreowanie image'u Deine Lakaien w roku 2002? Na ile przykładacie uwagę do okładek swoich płyt, wideoklipów?
- Mamy człowieka, który zajmuje się naszą stylizacją i to z nim dyskutujemy wygląd płyt czy pomysły na klipy. Tym razem cała kreacja jest z góry przemyślana i bardzo spójna, więc mówimy tu też o kontroli nad zdjęciami, stroną internetową, plakatami, książeczką do płyty itd. Lubimy pracować z ludźmi, którzy w różny sposób interpretują naszą muzykę, dla każdego znaczy ona coś innego. Dobrze jest stykać się z różnym podejściem do swojej twórczości.
- Słowa do jednego z utworów na nowej płycie (''Where Are You'') po raz pierwszy napisaliście wspólnie. Czemu nigdy wcześniej się na to nie zdecydowaliście? Deine Lakaien istnieje już przecież 17 lat
- Tak, faktycznie po raz pierwszy wspólnie napisaliśmy słowa piosenki. Za to od początku prawie wszystkie utwory komponujemy wspólnie. Tym razem o wszystkim zadecydował przypadek, po prostu Ernst zaczął pisać słowa do ''Where Are You'', a ja je dokończyłem. Nie znaczy to jednak, że od teraz będziemy wszystko pisać wspólnie. To był przypadek.
- Z kolej utwór ''Stupid'' powstał na skutek waszych wieloletnich przygód z dziennikarzami. Czy jest to sprzeciw wobec nieustannym próbom zaklasyfikowania waszej muzyki czy przytyk w stronę konkretnych, niezbyt rozgarniętych dziennikarzy?
- Ta piosenka to rodzaj żartu. Nie buntujemy się już przeciwko konieczności udzielaniu wywiadów czy obcowaniu z ludźmi, którzy nie zawsze piszą o nas tak, jak byśmy chcieli. Będąc muzykiem, trzeba pogodzić się z faktem, że jest istnieje tyle zdań i opinii na temat twojej muzyki, ile jest ludzi na świecie. My nigdy nie próbowaliśmy odnieść sukcesu przez przymilanie się komukolwiek, a szczególnie dziennikarzom czy ludziom z tzw. branży. Koncentrowaliśmy się na samym tworzeniu, ciężko pracowaliśmy nad brzmieniem naszych płyt i graniem dobrych koncertów. Można powiedzieć, że zasłużyliśmy na każdego wielbiciela naszej muzyki.