- W dzisiejszych czasach znajomość hiszpańskiego jest dla każdego wokalisty bardzo praktyczna. Ponad jedna trzecia populacji świata mówi w tym języku!
- Masz rację, rynek latynoamerykański jest naprawdę ogromny.
- Powinnaś nauczyć się japońskiego i wtedy rządzisz już na wszystkich ważniejszych rynkach. Czy twoja płyta ukazała się już w Japonii?
- Nie - jej premiera planowana jest tam na początek przyszłego roku. Ale z tego, co słyszałam, jest tam na ten album naprawdę duże ciśnienie.
- Więc może lepiej już teraz zacznij się przygotowywać do nagrywania po japońsku?
- Chyba masz rację! A przynajmniej refreny! (śmiech)
- Jakiej najważniejszej rzeczy nauczyłaś się przez ostatnie dwa lata kariery?
- Żeby być sobą. Żyć zgodnie z własnym sercem i doceniać wszystko, co się ma. Nigdy nie zapominać o rodzinie i przyjaciołach. Oni są w życiu najważniejsi.
- Na koniec muszę wprowadzić chociaż mały polski akcent. Już trzy razu odwiedzałaś nasz kraj. Czy udało ci się zobaczyć już coś więcej niż tylko hotele i lotnisko?
- Tak, rewelacyjnie znam już wasze lotnisko i Pałac Prezydencki - a to dlatego, że dokładnie widać go z okna mojego pokoju hotelowego. Zdążyłam też zwiedzić jeden z warszawskich salonów płytowych, bo w nim z kolei podpisywałam wczoraj płyty! (śmiech) Oraz jeszcze dwie restauracje, w których wczoraj i dzisiaj udzielałam wywiadów. Niestety, to wszystko, co udało mi się zobaczyć, bo z każdą wizytą w Polsce mam bardzo napięty plan zajęć - wywiady, sesje, występy w telewizji.
- A czy w takim razie możemy spodziewać się, że zagrasz u nas kiedyś normalny koncert?
- Oczywiście, że tak! Bardzo tego chcę i ponieważ proszono mnie też o to już parę razy, więc chyba nic nie stoi na przeszkodzie! Chciałabym w ten sposób podziękować swoim fanom, których spotkam tu na każdym kroku i którzy są dla mnie bardzo, bardzo kochani. Obiecuję, że dla was zaśpiewam!
Rozmawiał Maciek Rychlicki.