|
BLUSZCZ | |
DJANGO BATES | |
KAYAH & BREGOVIĆ | |
GUZIOR | |
ILONA SOJDA | |
MARCINER | |
PATRYCJA KAMOLA | |
Quebonafide - Eklektyka Vinyl | |
QUEBONFIDE | |
ANVISION | |
MICHAŁ KMIECIAK | |
RAP NAJLEPSZEJMARKI | |
VIENIO | |
NODANCE | |
MARTYNA JAKUBOWICZ | |
|
|
|
"Nie umiem udzielać wywiadów. Nigdy nie umiałem tego robić. Gadam za dużo i mówię różne głupie rzeczy. Gdy podpisaliśmy nasz pierwszy kontrakt płytowy, byłem wielkim fanem Jane's Addiction. W swoich wywiadach Perry Farrell opowiadał o tym, jak zarabiał na życie jako męska dziwka i jak całe lata był ćpunem. A co ja mam powiedzieć? Że gdy miałem osiemnaście lat przypalałem trawkę?!!! Jestem po prostu nudny." - TRENT REZNOR (NIN)
|
|
|
|
|
|
|
TYMON TYMAŃSKI & TRANSISTORS |
Don't Panic! We're From Poland |
Label: Biodro Records |
Tracklista: 1. Nuda, starzy, pies i ja, 2. Nikt nie ma domu, 3. Morze, plaża i słońce, 4. The Music, 5. Don't Panis! We're From Poland, 6. Pan Cogito, 7. Afryka, 8. Kim Jesteś?, 9. Oleckie lato, 10. Free Yo' Robots, 11. Keep On Crawlin', 12. Ty i ja, 13. The Dharma, 14. Dream On. |
Skład: Tymon Tymański, Filip Gałązka, Marcin Gałązka, Tomasz Szymborski |
|
Moją uwagę ta płyta przykuła od momentu, gdy wpadła mi w ręce. Po pierwsze okładka. Satyryczne podejście członków zespołu do swojego wyglądu. Dystans pozwala na lepsze i bardzie przejrzyste podejście to swojej twórczości. I tego oczekiwałem (a jak jest naprawdę proszę czytać niżej). Po drugie okładka płyty. Wreszcie mniej plastiku a więcej kolorowego papieru. Dzięki temu zawartość muzyczna zyskuje na wizerunku płyty. Nie ukrywam, że czarne opakowanie CD mniej by tu pasowało. No i ten przewrotny tytuł. Ja wiem, że wielu w Europie boi się Polaków, widząc w nich dzikusów z syberyjskich nizin. Jednak ta płyta udowadnia, że mamy dusze i ciało, wzajemnie się dopełniające. Jest i ostro, walecznie i lekko, wręcz melancholijnie. I taki też jest ten album. Spodziewałem się tylko i wyłącznie ostrej - rock'n'rollowej zawartości, a tu proszę. Wydawnictwo "Don't Panic! We're From Poland" zaczyna się szybkim wręcz punkowymi rytmami. Jest tak szybko, że człowiek nawet nie zauważa, że to już drugi utwór: "Nikt nie ma domu". Właśnie po nim następuje miły akcent. Utwór "Morze, plaża, słońce" został w sam raz stworzony na letnie, ciepłe poranki, kiedy słońce budzi nas swoimi promieniami. Jednak to tylko przygrywka. Już "The Music" powraca na poprzednie tory. Ostry riff, bardzo przypominający mój ulubiony Soundgarden, tutaj wrył mi się w mózg tak mocno, że został od razu moim ulubionym. Co by nie powiedzieć i nie napisać, kolejne piosenki to: raz lekko raz ostro. Raz czułem się jakbym był na plaży i woda omiatała moje ciało, a raz w hucie i młot walił po odlewie stalowym pół metra ode mnie. Napiszę jedno. Płyta mi się bardzo podoba. Jest ciekawa aranżacyjnie, dobrze przemyślana i poukłada. Scena muzyczna nie niszczy warstwy słownej. Dopełnia ją. Tworzy areał, na którym śmiało mogą powstać i zakwitnąć kolejne płyty Tymona i tranzystorów. Ludzie oczekujący wrażeń mogą na to wydawnictwo liczyć. Fani Tymona Tymańskiego tym bardziej. Ja nigdy nim nie byłem, a tu pełne zaskoczenie. Warto szukać na półkach sklepowych płyt nietuzinkowych. Pełnych wigoru i uczuć, które targają artystami i muzykami. A nimi na pewno są członkowie tego zespołu. Ich tranzystorki działają pełną mocą. Dają pełne wzmocnienie przekazu muzycznego. Sterują instrumentami muzycznymi jakby tworzyły całość. To trzeba docenić. Jak dla mnie to płyta nr 1 pierwszej połowy tego roku.
|
Moja ocena: 9/10
|
Autor: Dariusz Nawrat |
Dodano: 04.06.2007 |
|
Inne
Informacje... |
|
Dodaj swoją
opinię... |
|
Zobacz wszystkie recenzje... |
|
|
|
|