Nawet jeżeli przez jakiś czas ich single nie
figurują na pierwszych miejscach list przebojów nie zaprzestają
swoich poszukiwań muzycznych. Może to nawet dobrze, gdy od czasu do
czasu sprzedają więcej albumów w Paryżu niż w Perth...
Po ogromnym sukcesie White On Blonde (4 miliony sprzedanych płyt na
całym świecie) przyszedł czas na najnowszą propozycję Sharleen
Spiteri i jej zespołu album The Hush. Płytę nagrano w domowym
studio Sharleen w Glasgow. Producentem albumu jaki współkompozytorem
utworów zespołu jest Johnny McElhone.
Na albumie The Hush znajdzie się 12 znakomitych utworów. Pierwszy
singiel z płyty to In Our Lifetime.
"...Dobra piosenka znaczy
dla mnie znacznie więcej niż tysiące doskonałych recenzji w
modnych londyńskich magazynach. Fakt, że Johnny i ja byliśmy po
wydaniu White On Blonde, trzykrotnie nominowani do Ivor Novello Awards
znaczyło dla nas dużo więcej niż inne wyróżnienia i całe
zamieszanie związane z wydaniem tego albumu. Otrzymaliśmy nagrodę,
która się dla nas bardzo liczy, która jest uznaniem naszej twórczości.
Say What You Want i Black Eyed Boy nie są
jedynymi dobrymi piosenkami, jakie napisaliśmy..."
Sharleen Spiteri na nowym albumie brzmi zdumiewająco. Od funkowego
falsetu w Tell Me The Answer do nostalgicznego
Day
After Day hołdu złożonego Dianie Ross. Niezwykły jest
fakt, że jej wyjątkowy głos z upływem lat nabiera coraz
ciekawszych barw i odcieni.
"...Kiedy miałam 23 lata śpiewałam razem z Sister Rose Stone. Powiedziała
mi wtedy, że mam ten rodzaj głosu, który będzie udoskonalał się
przez lata. wspomina Sharleen. Nie zwracałam wcześniej na to
uwagi, ale dzisiaj wiem, że miała rację. Z drugiej strony współpraca
z Johnnym i Spikem (Mark Stent) na pewno nie szkodzi kondycji mojego głosu!..."
Johny McElhone nie ma żadnych wątpliwości.
Sharleen stała się jedną z najlepszych brytyjskich, wokalistek współczesnej
muzyki pop.
Również Spike Stent który pracował nad takimi przebojami jak 2 Becomes 1 Spice Girls czy
Protection
Massive Attack, jest przekonany, że Sharleen śpiewa coraz lepiej.
The Hush był pierwszym albumem miksowanym przez Spike'a w jego nowym
studio. "...Musi w tym byż jakaś magia..." przyznaje.
"...To ich najlepszy album..." kontynuuje -
"...zarówno pod względem
kompozycji jak i ich brzmienia.
Jestem bardzo dumna z naszych dotychczasowych osiągnięć." podkreśla
Spiteri. "...Moim zdaniem przy realizacji tego albumu po raz pierwszy
wszystkie style i wpływy muzyczne jakie kochamy, połączyły się w
jedną całość. Dało to niezwykły efekt. The Hush to album przepełniony
seksem, to bardzo pozytywna płyta. White On Blonde był w 100% naszym
albumem ale była to kolekcja piosenek, która pchnęła nas w
kierunku, w jakim jesteśmy dzisiaj, w kierunku w którym chcieliśmy
pójść w naszych poczynaniach muzycznych. Wszyscy wiedzą, ze lubimy
Styx, The Beatles, Motown, Al Green ale tym razem myślę, że na
naszym materiale można usłyszeć wiele innych wpływów, trochę
Abby, Roxy Music, nawet wczesnego
Human League. To dla nas bardzo
naturalne połączenia."
Spiteri i McElhone to doświadczony zespół kompozytorów. Nie
"zachłysnęli się" powodzeniem, ale wciąż rozwijają
swoje umiejętności. Szczególnie w ciężkich czasach nie przestają
pisać. A bywało różnie. Członkowie zespołu przychodzili i
odchodzili (niektórzy dołączając do ruchu Hare Krishna), a oni ciągle
pozostawali wierni swojej pasji. Kiedyś powiedzieli: "...Przestaniemy
razem komponować, kiedy nasze piosenki przestaną stawać się lepsze..."
Ich kompozycje są świetnym połączeniem popu, rocku i muzyki soul z
elementami bluesa i hip hopu.
"...Wiedziałam od samego początku, kiedy miałam 18 lat i kiedy jedyną
piosenką napisaną przez Texas był utwór I Don't Want A
Lover, że jesteśmy parą zdolną do stworzenia albumu na
poziomie The Hush. Nigdy w to nie wątpiłam. Dla mnie The Hush to nie
tylko najlepsza płyta zespołu Texas, ale album który powstawał
przez wszystkie lata naszego istnienia."
|