|
|
|
NATASHA ST-PIER - wywiad z artystką, maj 2003 r. STRONA: 4 |
|
- Twoja przygoda z show-biznesem trwa już nieprzerwanie 14 lat. Co powoduje, że wciąż stąpasz twardo po ziemi i nie dajesz się ponieść - nazwijmy to - pokusom sławy?
- Jestem stale otoczona rodziną, przyjaciółmi i znajomymi. Oni zawsze sprowadzają mnie 'na ziemię'.
- Czy w takim razie towarzyszą ci również podczas tras koncertowych?
- Nie do końca - wtedy raczej zdarzają się z ich strony pojedyncze wizyty niż podróżowanie ze mną od początku do końca trasy. W ten sposób rodzina towarzyszyła mi tylko podczas jednej, pierwszej trasy. Na szczęście występuję z bardzo zgranym zespołem i to on jest dla mnie taką 'zastępczą rodziną' podczas wszelkich wyjazdów.
- Na okładce jednego z magazynów kobiecych można znaleźć twoje zdjęcie z podpisem: "Natasha St-Pier: kolczyki, tatuaże, pasja". Czy naprawdę szalejesz na punkcie kolczyków i tatuaży?!?
- Cóż, mam po jednym kolczyku i tatuażu, więc niby wszystko się zgadza. To jednak taka zdrowa pasja, wszystko w normie - nie podziewajcie się zobaczyć na mnie 20 kolczyków i tatuaży.
- Twoim aktualnym singlem w Polsce jest utwór "Nos Randez-Vous" czyli "Nasze spotkanie". Opowiedz o tym utworze.
- Ten kawałek opowiada historię pewnej pary, która prawie wcale ze sobą nie przebywa - on i ona ciągle przebywają gdzie indziej, z dala od siebie. Kiedy w końcu dochodzi do ich spotkania, okazuje się, że w ich związku tak naprawdę brak jest miłości. Nie jest to autobiograficzna historia, ale bardzo mi się podoba. Miłość jest tu tylko wyświechtaną formułką.
- Drugim singlem z płyty będzie "Tu Trouveras". O czym mówi ten utwór?
- Śpiewam go razem z Pascalem Obispo i jest to jeden z moich najukochańszych utworów, chyba nawet od czasu mojej pierwszej płyty. Mówi tak naprawdę o wszystkim, co kobieta czuje, ale czego z różnych powodów nie potrafi wyznać ukochanemu mężczyźnie.
Rozmawiał: Maciek Rychlicki
|
Dodatkowe informacje: Galeria zdjęć Natashy
|
<<
Poprzednia strona
| 1 | 2 | 3 | 4 | |
|
|
|