- Jesteś artystą, który lubi się zabawić...
- Bez wątpienia!
- ...widzisz więc siebie - za parę lat - bardziej jako Micka Jaggera, czy Paula McCartneya?
- A nie mogę wybrać nikogo spomiędzy ich dwóch? To nie wiem
Nie chcę być takim DJ'em, któremu wszyscy liczą zmarszczki na twarzy, czy takim, po którym nie wiadomo, czy dożyje do końca własnego setu. Z drugiej strony nie mam jeszcze ochoty usuwać się w cień, czy zajmować całymi dniami grać w golfa. W którymś momencie zacznę występować po prostu coraz rzadziej, ale będzie to bardzo stopniowy proces. W pewnym wieku podróże dają ci się w kość coraz bardziej. Może nastąpi to za 10, może za 15 lat, trudno powiedzieć. Ale i tak zawsze będziecie mnie mogli zobaczyć w londyńskim klubie Boutique. A wracając do twojego pytania - szanse, że dożyję wieku Micka Jaggera są raczej nikłe
(śmiech)
- Co jest twoim najbliższym artystycznym wyzwaniem?
- Tak jak mówiłem, napisanie muzyki do filmu. Najchętniej kogoś takiego kalibru, jak Martin Scorsese. Ale przyjaźnię się z Romanem Coppolą, synem Francisa Ford Coppoli, który reżyserował teledysk do "Gangster Tripping", nie wiadomo co z tego wyniknie. Może napiszę muzykę do jakiegoś filmu jego siostry, Sofii, która sławę zdobyła dzięki głośnemu "The Virgin Suicides". Chciałbym napisać coś do kolejnej produkcji braci Coen albo Spike'a Jonze'a. Mam nadzieję, że nie wypalę się do czasu otrzymania od nich takiej propozycji. Bo najważniejsze, to usunąć się w cień wtedy, kiedy ma się najwyższe notowania
Nie chciałbym być jak...
- ...Mick Jagger?
- Nie, to nie o nim myślałem. On akurat nadal jest uwielbiany i gra świetne koncerty. Myślałem raczej o członkach grup popularnych w latach 80. i teraz próbujących za wszelką cenę odnowić swoją popularnością, przez jakieś reaktywacje i reedycje płyt itd. Nie powinno się tego robić.
- I na koniec klasyczne pytanie: twoja recepta na sukces?
- Nie jestem muzykiem. Kiedy słucham czegoś, od razu zastanawiam się, czy to jest chwytliwe, czy nie. Mam dar nagrywania kawałków, które zwracają uwagę ludzi. To niesamowite, że słysząc coś po raz pierwszy, od razu umiem wyczuć, co to będzie hitem, a co nie. Nagrywając płytę eksperymentuję z brzmieniami tak długo, żeby w końcu otrzymać te najbardziej przebojowe. I na tym chyba polega mój talent, wykorzystywany przy pracy producenta, DJ'a czy kompozytora. Mam trafne ucho. I dobrze ubezpieczone...
Na podstawie materiałów promocyjnych: Sony Music