|
|
|
EVANESCENCE - wywiad z Amy Lee, wokalistką, listopad 2004 r.. STRONA: 1 |
|
- Czy spodziewałaś się, że "Fallen" okaże się takim sukcesem, gdy nad nim pracowałaś?
- Kiedy myślę o tym, co stało się z "Fallen" to z jednej strony chciałabym móc powiedzieć "w ogóle się tego nie spodziewałam", z drugiej jednak strony bardzo chciałam, żeby właśnie tak się stało; zawsze musisz ufać, że wszystko jest możliwe, że właśnie tego chcesz. Musisz mocno w siebie wierzyć, bo jeśli Ty w siebie nie uwierzysz, to kto to zrobi?
- Czy twoje doświadczenia z ostatnich dwóch lat okazały się być dokładnie tym, czego oczekiwałaś?
- Wiadomo jakie to uczucie, gdy Twoje całe życie zmienia się o 180 stopni. Trudno to nawet opisać. Przez ostatnich kilka lat zdarzyło się nam mnóstwo cudownych chwil, co nie znaczy jednak, że nie było też i tych złych. Wciąż myślę sobie, że gdyby nie przytrafiła mi się ta przygoda, pewnie bym tak nie wydoroślała. W ciągu tego czasu stałam się dojrzalsza o jakieś pięć, dziesięć lat. Ciągle jeszcze się uczę.
- Napotkałaś jakieś niespodzianki w trakcie tej podróży?
- Ludzie się zmieniają, szczególnie jeżeli odniosą tzw. sukces. Zmienia się też sposób traktowania Cię przez innych ludzi, jeżeli ty nagle stajesz się kimś znanym. Czasem ciężko jest obserwować niektórych ludzi z twojego otoczenia. Pamiętam, jak kiedyś ciągle kłóciłam się ze wszystkimi o to, że chcę pozostać sobą, być prawdziwą i skromną. Wszystko to możecie zobaczyć na DVD, które właśnie wydaliśmy. Tu nie chodzi o to, żeby zostać gwiazdą rockową i zachowywać się jak diva. Ja nigdy nie miałam z tym problemu, po prostu nie myślę o sobie w ten sposób.
- Czy sukces pobudza Cię twórczo?
- Piszę piosenki, ponieważ jest to dla mnie jedyny sposób, by poradzić sobie z problemami w życiu. Nieważne czy są to jakieś rzeczy z przeszłości czy z chwili obecnej . Po prostu wyrzucam to z siebie, dzieląc się tym z ludźmi i nazywając to "sztuką". To jest jak lekarstwo i nic na to nie poradzę. Czasem trochę mnie przeraża, gdy podchodzą do mnie obcy ludzie i rozmawiają o moich najbardziej intymnych problemach. Cóż, mogą je znaleźć w tekstach piosenek Evanescence, więc muszę się do tego przyzwyczaić.
- Czy zaczęliście już pracę nad nowym albumem?
- Napisałam trochę nowych tekstów. Zawsze piszę je sama. Współpraca z resztą zespołu zaczyna się wtedy, gdy każdy z nas ma już jakiś gotowy pomysł. Mój proces twórczy jest dość swobodny. Do pianina w domu zasiadam o różnych porach dnia i nocy. Od kilku tygodni spotykam się z Terry'm (Balsamo, gitarzysta Evanescence - przyp. tłum). Wymieniamy się pomysłami i współpraca idzie nam naprawdę świetnie. Poszliśmy w zupełnie nowym kierunku i to mi się bardzo podoba. Myślę, że na pewno parę osób będzie zaskoczonych.
- Jakie doświadczenia z podróży miały na Ciebie największy wpływ?
- Patrząc na te wszystkie miasta, w których byliśmy i graliśmy koncerty nauczyłam się jednej, bardzo ważnej rzeczy: nie różnimy się od siebie aż tak, jakby się mogło wydawać. Wydaje się, że skoro mieszkamy w różnych miejscach na świecie, to dzielą nas wielkie różnice, chociażby kulturowe. Ale w środku tak naprawdę wszyscy jesteśmy tacy sami.
|
Dodatkowe informacje: www.evanescance.com
|
| 1 | 2 | 3 | Następna strona >>
|
|
|
|